Hangover in blue.

Nie wiem co pisać, w myślach się gubię, napiszę po prostu, że tę kobaltową sukienkę bardzo lubię.


Sorry, ale mam kaca.


 

Sukienka - h&m, kurtka - Zara, szalik - Bershka, torebka - Quazi, buty - odkupione od Almy


kategorie:

14 komentarze :

    1. bardzo fajne, proste, ale kobiece i ciekawe polaczenie ;-)) pzdr skacowana kobieto ;p :)

      OdpowiedzUsuń
    2. wiesz, że na początku Cię nie lubiłam, bo mi się wydawało, że jakaś taka zarozumiała i zapatrzona w siebie jesteś? a teraz Cię po prostu uwielbiam! <3

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Bo ja jestem bardzo fajna, tylko nie każdy o tym wie od razu, ha ha ;-)

        Usuń
    3. Piękny kolor sukienki, idealnie odnajduje się w towarzystwie czerni:))

      OdpowiedzUsuń
    4. Bardzo fajny zestaw, taki elegancki. Uwielbiam kolor kobaltowy :)

      OdpowiedzUsuń
    5. Odpowiedzi
      1. Do boskości jeszcze długa droga, ale nie narzekam ;)

        Usuń
    6. co tam kac, kobaltowa kiecka jest świetna! i podobają mi się też buty:)

      OdpowiedzUsuń
    7. bardzo fajnie i cieszę się, że buty przynajmniej u Ciebie się spisują! :) NA ostatnim zdjęciu pięknie wyglądasz!

      OdpowiedzUsuń
    8. kobaltowa sukienka .. MMmmmm uwielbiam takie :) śliczna!
      Pozdrawiam
      i zapraszam do siebie :)
      http://justmystyle89.blogspot.com/

      OdpowiedzUsuń
    9. super sukienka :D twoje szczupłe nogi + mocne buty to strzał w 10 :D przejrzałam część Twoich postów, zarówno za stylizacje jak i za notki ogolne np o blogerach czy 60 twarzach Grey'a dodaję do listy na http://cat-lovers-girls.blogspot.com/ ;)

      OdpowiedzUsuń