Konkurs Zalando - stolice mody
To będzie wpis - hit! Postanowiłam - jak zwykle - na ostatnią chwilę wziąć udział w konkursie zorganizowanym przez Zalando - "Stolice mody". Skusiły mnie fajne nagrody, więc chyba warto powalczyć o pierwsze miejsce (2 000 zł na zakupy!). Konkurs polegał na wybraniu ulubionej pod względem stylu stolicy, stworzeniu kolażu w oparciu o ciuchy nawiązujące do danego miasta i uzasadnieniu swojej decyzji.
Moja ulubiona stolica mody:
Berlin.
(Myślę, że co bardziej spostrzegawcze osoby zgadłyby bez potrzeby czytania opisu :-D).
Dlaczego?
Nawiązując do mojego ostatniego konkursu i zwycięskiej odpowiedzi należałoby odpowiedzieć "Bo tak". Na potrzeby ewentualnej wygranej pokuszę się jednak o bardziej wyrafinowane wytłumaczenie. Berlin to kolejne miasto na mapie mojego życia. Nasze ambitne plany przewidują zaludnienie stolicy Niemiec za rok, góra za dwa. W żadnym innym mieście nie znajdziecie tylu fantastycznie ubranych ludzi. Wielonarodowość mieszkanców idealnie odzwierciedla styl Berlina. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Przez awangardową i artystyczną dzielnicę Mitte, przez klasykę z nutą wyrafinowania rodem z butiku Chanel przy Unter den Linden, aż po niefrasobliwy luz hipsterskich nastolatek. Zakupy w Berlinie to czysta przyjemność, a jednocześnie jak to mówią Niemcy "Qual der Wahl", czyli dylemat wyborów. Ja osobiście uwielbiam buszować po second handach z prawdziwego zdarzenia. Szczególnie lubię wyszukiwać tam akcesoria. Oryginalne dodatki, zaskakujące kształty okularów, fantazyjne torby to bułka z masłem dla młodych Berlińczyków. Stąd też w mojej propozycji świetna, cieniowana torba typu shopper i nawiązujące do niej kolorystycznie okulary przeciwsłoneczne. Do tego klasyczna ramoneska przyprawiona odrobiną seksu w postaci zmysłowej spódnicy z bardzo modną w tym sezonie koronką i look prawie gotowy. Całość przełamana militarnymi (hot trend!) botkami w szarym odcieniu. Fertig! Gotowa na podbój stolicy!
Mam nadzieję, że moja propozycja przypadła Wam do gustu. Jestem też prawie pewna, że przynajmniej wywołała na Waszych twarzach szeroki uśmiech (tak wiem - "jestę miszczem fotoszopa"). Nie lubię sztampy i monotonii, a przeglądając inne zgłoszenia do konkursu o mało nie zasnęłam z nudów przewijając strony z prawie identycznymi kolażami. W końcu co jak co, ale Berlin = szalona twórczość + awangarda.To zobowiązuje! Czas się powoli przymierzać do tych wymagań, wszak już niedługo sama będę częścią tego niezwykłego koktajlu modowego.
No to jedziemy.
Moja ulubiona stolica mody:
Berlin.
(Myślę, że co bardziej spostrzegawcze osoby zgadłyby bez potrzeby czytania opisu :-D).
Dlaczego?
Nawiązując do mojego ostatniego konkursu i zwycięskiej odpowiedzi należałoby odpowiedzieć "Bo tak". Na potrzeby ewentualnej wygranej pokuszę się jednak o bardziej wyrafinowane wytłumaczenie. Berlin to kolejne miasto na mapie mojego życia. Nasze ambitne plany przewidują zaludnienie stolicy Niemiec za rok, góra za dwa. W żadnym innym mieście nie znajdziecie tylu fantastycznie ubranych ludzi. Wielonarodowość mieszkanców idealnie odzwierciedla styl Berlina. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Przez awangardową i artystyczną dzielnicę Mitte, przez klasykę z nutą wyrafinowania rodem z butiku Chanel przy Unter den Linden, aż po niefrasobliwy luz hipsterskich nastolatek. Zakupy w Berlinie to czysta przyjemność, a jednocześnie jak to mówią Niemcy "Qual der Wahl", czyli dylemat wyborów. Ja osobiście uwielbiam buszować po second handach z prawdziwego zdarzenia. Szczególnie lubię wyszukiwać tam akcesoria. Oryginalne dodatki, zaskakujące kształty okularów, fantazyjne torby to bułka z masłem dla młodych Berlińczyków. Stąd też w mojej propozycji świetna, cieniowana torba typu shopper i nawiązujące do niej kolorystycznie okulary przeciwsłoneczne. Do tego klasyczna ramoneska przyprawiona odrobiną seksu w postaci zmysłowej spódnicy z bardzo modną w tym sezonie koronką i look prawie gotowy. Całość przełamana militarnymi (hot trend!) botkami w szarym odcieniu. Fertig! Gotowa na podbój stolicy!
Mam nadzieję, że moja propozycja przypadła Wam do gustu. Jestem też prawie pewna, że przynajmniej wywołała na Waszych twarzach szeroki uśmiech (tak wiem - "jestę miszczem fotoszopa"). Nie lubię sztampy i monotonii, a przeglądając inne zgłoszenia do konkursu o mało nie zasnęłam z nudów przewijając strony z prawie identycznymi kolażami. W końcu co jak co, ale Berlin = szalona twórczość + awangarda.To zobowiązuje! Czas się powoli przymierzać do tych wymagań, wszak już niedługo sama będę częścią tego niezwykłego koktajlu modowego.
spódnica, kurtka, botki, torebka, okulary - Zalando
super zestaw :DD
OdpowiedzUsuńmyślę, że bardziej twórcze w Twoim wykonaniu byłoby to gdybyś dołożyła czerwoną/pomarańczową/różową lub ewentualnie seledynową ramoneskę! :) tak to jest, też widzę że często gęsto to o d*** rozbić takie konkursy :/
OdpowiedzUsuńNie rozumiem - Konkurs zajebisty. Dostalam nagrode specjalna za kreatywne i tworcze podejscie do tematu :D
Usuń