TOP 5 dinozaurów modowej blogosfery, czyli jak osiągnąć sukces w sieci?

Ostatnio znudzona ciągle tymi samymi stronami, które codziennie oglądam, weszłam na Polskie Szafy w nadziei znalezienia jakiś nowych, inspirujących blogów na poziomie. Wiadomo, nadzieja umiera ostatnia. Przejrzałam kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt adresów i blogów na poziomie było tyle co kot napłakał. Blogów, które leżały w mojej prywatnej estetyce nie znalazłam. Na swoim profilu na Facebooku oczywiście wygłosiłam natychmiastowe orędzie do narodu dzieląc się swoimi spostrzeżeniami (wywiązała się jak zawsze mała awantura.). Analizując dłużej tę sytuację mimowolnie zaczęłam krążyć myślami wokół najpopularniejszych szafiarek. Maffashion, Charlize Mystery, Alice Point, Pani Ekscelencja, Fashionelka - to dla mnie żelazna armia podstawowa. Blogi, które odwiedzałam i podziwiałam jeszcze zanim sama odważyłam się na prowadzenie własnej strony w sieci. Co czyni je tak wyjątkowymi? Dlaczego się wybiły? Jak utrzymują tak duże liczby fanów i czytelników? Poniżej moja subiektywna opinia na ten temat.

Maffashion.

Charyzma i inspiracja. To pierwsze słowa jakie przychodzą mi do głowy, gdy myślę o stronie Julii. Unikatowe sesje, piękne zdjęcia, własny styl - kolejne przemyślenia. Dziewczyna z małego miasteczka, która osiągnęła tak wiele w polskiej blogosferze, że jest to aż nierealne ( ponad 94 000 fanów na Fb!). Jaka była jej recepta na sukces? Moim zdaniem bycie sobą. Udało jej się coś, o czym marzy każda profesjonalna firma - Julia przemyciła za pomocą zdjęć i muzyki swój life style. Zaraziła tysiące młodych ludzi swoją osobowością i gustem. Pozostała przy tym bardzo skromna, a jej niezręczność przed kamerami traktowana jest jako dodatkowy atut. Nie ma parcia na szkło, mimo ogromnego sukcesu często nadal jest onieśmielona publicznymi występami, co tylko dodaje jej autentyczności. Nie gwiazduje, nie wszczyna awantur, trzyma się z dala od skandali. No i powala urodą. Wszystko razem - mieszanka na tyle niespotykana, że pozwoliła Julii wybić się na szeroką skalę w bardzo krótkim czasie. I całkiem słusznie.

Charlize Mystery.

Do bloga Karoliny mam szczególny sentyment. Dlaczego? Bo na początku jej nie lubiłam. Ale kupiła mnie swoim, stylem, odwagą w zmianie wizerunku, elastycznością. Nie stała w miejscu, tylko ciągle się rozwijała. Z rozrzewnieniem często wracam do jej pierwszych stylizacji na blogu, które mówiąc wprost nie zachwycały, ale były już na tyle charakterystyczne, że kwestią czasu było znalezienie przez Karolinę swojego miejsca w modowym światku. Ta dziewczyna jest dla mnie świetnym i wiarygodnym przykładem na to, jak chęć ciągłego ulepszania swojego wizerunku może doprowadzić nas do perfekcji. Karo odnalazła się w stylu klasycznym, kobiecym, zmieniła kolor włosów, który dodał jej powagi, wyostrzył jej rysy, z biegiem czasu odnalazła też mężczyznę jej życia. Taka trochę współczesna wersja Kopciuszka. Żywy dowód na to, że odrobina determinacji i niezłamanej wiary w swój dobry gust może zdziałać cuda.

Alice Point.

Moja przygoda ze stroną Alicji miała się podobnie jak z Charlize. Na początku mnie nie zachwycała, jednak podglądając ją niemal codziennie szybko doceniłam jej unikatowy styl. Na czym polega jej sukces? Na totalnie sfokusowanej ścieżce kariery. Jest chyba jedyną blogerką ze wszystkich wyżej wymieniowych, która aktualnie na stałe pracuje w branży fashion, a blog, dzięki któremu się wybiła odgrywa teraz rolę drugorzędną w jej życiu (przynajmniej odnoszę takie wrażenie). Imponuje skromnością, robi swoje, nie pojawia się na modowych wydarzeniach dla lansu, tylko z racji własnego zainteresowania lub pracy zawodowej właśnie. Profesjonalizm, skupienie na tym co istotne, powściągliwość w okazywaniu emocji. To niewątpliwe plusy Alice Point.

Pani Ekscelencja.

Hołd swojemu własnemu grungowemu, rockowemu stylowi. Pozostanie w swoich klimatach. Tą niezmienność docenili fani Pani Ekscelencji.W dobie szafiarek, które każdy najnowszy trend nakładają na siebie co najmniej w liczbie mnogiej jest miłym odpoczynkiem dla oka. Jest też jedną z nielicznych topowych blogerek, która posiada profesjonalny styl pisania, czyta się ją bardzo przyjemnie. Gdybym miałam opisać ją jednym słowem powiedziałabym "autentyczność". Zdecydowanie autentyczność. "Bad girl" modowej blogosfery. Oczywiście w sensie pozytywnym oraz tylko i wyłącznie pod względem stylu.

Fashionelka.

Długo zastanawiałam się nad umieszczeniem Elizy w tym rankingu. Ale nie mogło jej tu zabraknąć. Styl Fashionelki to absolutnie nie moja bajka (za układny i za grzeczny, jak dla mnie), ale istnieje inny powód, dla którego nieustannie wracam na jej bloga. Sztuka wizjonerstwa. Zabrzmiało górnolotnie. O co chodzi? Już tłumaczę. Eliza jest dla mnie niewątpliwie ekspertem od zarabiania dużych pieniędzy w necie. Potrafi na swoim blogu zarobić i jako jedna z nielicznych potrafi się jeszcze szczerze do tego przyznać. Lista kampanii reklamowych, które zrealizowała ciągnie się w nieskończoność, a sztukę sprzedania swojej marki opanowała do perfekcji. I tak, dokładnie, marki. Nie, bloga. Eliza przez te kilka lat wypracowała sobie reputację profesjonalnej i wiarygodnej blogerki, której można zaufać. Jej czytelnicy traktują ją jak swoją przyjaciółkę, z której opinią się liczą i pewnie nie odbiegnę daleko od prawdy, jeżeli powiem, że to zasługa właśnie jej stylu na "dziewczynę z sąsiedztwa". Pewnie spora tu zasługa kontaktów i znajomości z profesjonalistami od marketingu i PR'u na blogach, z którymi Eliza niewątpliwie obcuje przy okazji licznych wspólnych projektów, ale i tak nie zmienia to faktu, że jej przewidywanie trendów w social mediach (jak chociażby bieżące rozszerzenie treści bloga na szeroko pojęty life style, który daje jej teraz  o wiele więcej możliwości w tworzeniu praktycznie każdego rodzaju contentu na blogu) jest zawsze strategicznie przemyślane i niesie za sobą głębszy plan. Zapewne związany z dalszą działanością zarobkową i utrzymaniu silnej pozycji na rynku potencjalnych reklamodawców. Chciałabym w jej wieku być tak ogarnięta i mieć tak jasno wyznaczoną ścieżkę kariery oraz  wizję życia, którym chcę żyć (prawdopodobnie gdyby tak było nigdy nie zdecydowałabym się na studiowanie prawa :-)). Piękna i młoda pani bizneswoman z wielką świadomością swojej siły.

Podsumowując?  Każda z tych dziewczyn wyróżnia się osobowością, nikogo nie naśladuje, jest unikalna w tym co robi. Prosta recepta na sukces? Niby tak. W takim razie dlaczego nadal powstaje tyle blogów o miałkiej treści, słabych zdjęciach, chodzących klonów najpopularniejszych blogerek? Jak się przebić do szerszej publiczności? Być sobą. Zawsze. Niezmiennie. Trwać w przekonaniu o swojej zajebistości i nie poddawać się. Haters gonna be hate, a Twoja charyzma, o ile ją masz, sama znajdzie odpowiednich odbiorców. O to się nie martw.

Jednym słowem:



kategorie:

23 komentarze :

    1. mnie poniekąd osobiście do założenia bloga zainspirowała fashionelka (wraz z kilkoma innymi bloggerkami), spodobał mi się jej styl pisania, skromne początki i ładne zdjęcia (obecnie).. przypominała mi nawet mariannan, bo obie mają w sobie to coś co przyciąga..
      o maff słyszałam od znajomej niezłe 'ploty' (o tym jak się zachowuje normalnie i w ogóle) a że pozytywne to one nie były to trzymam się na dystans.. trudno mi obserwować kogoś znając na jakiś sposób jego 'dwie twarze'..
      pozdrawiam

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Nie słuchaj plotek, zawsze wyrabiaj sobie zdanie na czyiś temat (nawet jeżeli będzie kontrowersyjne i niemile dla tej osoby) tylko i wyłącznie na podstawie faktów, poznania kogoś na żywo. Usłyszałaś plotkę, która już istotnie wypaczyła Twój stosunek do jej bloga i osoby (piszesz o dystansie). A co, jeżeli to faktycznie tylko głupia pogłoska?

        Usuń
    2. nie wiem, co mam sadzic o tym wpisie. ani o tej zazartej dyskusji na fejsie. wyrabiam sobie zdanie, wiec jeszcze posledze Twojego bloga. ale jakos tak jarmarcznie sie zrobilo...
      pozdrawiam
      ewa

      OdpowiedzUsuń
    3. Fashionleka jest obecnie dla mnie najmniej autentyczną szafarką w Polskiej blogosferze, dlaczego? Owszem, rozszerzyła swojego bloga o szeroko pojęty lifestyle, radzi jak się odżywiać, odchudzać wręcz i jak prowadzić zdrowy tryb życia, to ja się pytam WTF? Zadałam sobie trud przejrzenia jej całej strony facebookowej, znalazłam tam Macdonald, czekoladki, ciastka, to czym jara się teraz Polska blogosfera, jakieś tam francuskie(?) makaroniki, torty wszystko co totalnie nie kojarzy nam się ze zdrowym odżywaniem. Żeby prezentować coś ludziom, trzeba się na tym znać także praktycznie, bo wiedzę teoretyczną to myślę że każdy jakąś ma ale jak się ma autentyczność do tego co ona teraz piszę? Nijak, laska która nie miała ani grama nadprogramowego tłuszczu w życiu i za przeproszeniem wpierdala co popadnie ma mnie uczyć odchudzania? Domyślam się, że piszę o tym tylko i wyłacznie dlatego, że dostała nowe propozycje więc dla mnie, sprzedała się bo wolałabym czytać prawdziwy post na temat tego jaki zajebisty jest Macdonald, a nie jakieś pierdu pierdu którym próbuje kupić zwolenników zdrowego zywienia. Bulwersuje się może dlatego,że w ostatnim okresie schudłam 11 kg i taka hipokryzja w wżyna mi się jak stringi w dupę.

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. A moim zdaniem bardzo fajnie, że o czymś takim pisze. Jeżeli swoimi wpisami zmotywuje choć jedną osobę do zarzucenia nadprogramowych kilogramów to myślę, że było warto.

        Usuń
      2. Dla mnie motywowanie do zrzucenia zbędnych kilogramów to jedna, hipokryzja nacechowana korzyścią reklamową to drugie.

        Usuń
    4. Odpowiedzi
      1. Nie zabrakło, bo to moje subiektywne TOP 5 i to właśnie te blogi jako pierwsze przeglądałam ponad dwa lata temu. Teraz oczywiście też śledzę Asię.

        Usuń
    5. Podziwiam i bardzo szanuje tworczosc Maff, jest nietuzinkowa. Poza tym dolaczylabym do tej listy nasza egzotyczna i kolorowa Macademian Girl a takze Styledigger za pracowitosc i sposob pisania. W mojej liscie top 5 pominelabym Fashionelke, jakos jej style do mnie nie do kojnca przemawia.

      pozdrawiam Kasia

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Jeżeli tworzyłybyśmy listę najbardziej popularnych blogów aktualnie to jak najbardziej. Myślę, że dołączyłaby wtedy jeszcze do nich Jessica, Eveline Fashion Diary i Variacje.

        Usuń
    6. dobrze napisane, ja też na początku nie znosiłam Karoliny, głównie dlatego, że nie podobała mi się jej twarz-przykre, ale tak właśnie było. Jednak z czasem stała się dla mnie autentyczna, może właśnie przez to, że nie jest idealna.

      OdpowiedzUsuń
    7. a co z karina in fashionland???!!! jak dla mnie jedyna BEZBLEDNA blogerka w Polsce. zwroccie uwage, ze w ciagu bodajze 2 lat zebrala tylu fanow na facebooku, co przykladowo charlize, ktorej zajleo to 5 lat... w tyle juz dawno zostawila fashionelke (ktorej - sorry - ale blog jest do kitu) i inne.

      OdpowiedzUsuń
    8. maff - ok, pani ekscelencja - fajna autentyczność i nietuzinkowość, charlize - ok, alice - nie lubie, fashionelka - nie koniecznie

      sledze dużo naszych i zagranicznych blogów...każda z blogerek prędzej czy później sprzedaje się za "parę dzinsów". nie moge na blogach znieść tego że większość obnosi się z tym w bardzo nie ciekawy sposób, nie mają tego czegoś. Rozumiem, jest praca są nagrody i efekty, ale czemu maff, charlize czy macademiangirl potrafią na blogu zarobić nawet poprzez "gifty" ale nie w nachalny sposób tylko w taki że większość czytelniczego pragnie daną rzecz też posiadać? Blogerki i wasza modowa strefa obecnie jest najlepszą deską ratunku i promocją firm..."ooo tą sukienkę ma maff! ja też kupuje! whooo yuuupi mam ją, i ja jestem cudna"
      sama zastanawiałam się nad założeniem bloga, ale obecnie wyrastają one jak grzyby po deszczu i poczekam na jakiś chwilowy zastój
      najważniejsze jest moim zdaniem to aby nie sprzedawać siebie i swojej tożsamości, może i fashionelka jest blogową bizneswoman ale ja osobiście nigdy nie kupiłabym nic co jest przez nią zareklamowana. Dlaczego, skoro jest taka mocarna? ponieważ, u niej idealnie wiadać jak się "sprzedaje" i zachwala bo taka jej praca. bron Boshe nie chce zrobić na nią jakiejś nagonki ale jest dla mnie wyjątkowo nie autentyczna. Zarabia na tym? - lepiej dla niej, moim góru nie jest i nigdy nie będzie, wręcz przeciwnie.

      Co do Twojej wypowiedz...jestes konkretna i mówisz to co myślisz. Czy to dobrze? Sama pewnie wiesz najlepiej, masz zapewne tyle samo wrogów co zwolenników. Odwiedzam i Twoj blog z czystej ciekawości stylizacji, natomiast muszę przyznać że jako osoba masz u mnie "minusa" za pojechanie po Diamentice. Dziewczyna robi to co lubi, nikogo tym nie krzywdzi, nie wypisuje na Twoj temat żadnych niuansów, jest atentyczna w tym co robi i za to jej chwała. Ma swoje grono odbiorców i hejterów i to nie jest Twoja sprawa, nie powinnaś po niej jechać tylko dlatego że nie odpowiada Ci jej estetyka ubioru. Chce pokazywać 90% ciała w taki a nie inny sposób..niech to robi.

      Jeśli juz masz problem do blogosfery zniknij, bedzie z głowy. Ale czy o Aśce czy każdej innej paniennce stąd nie powinnaś w ten sposób co na fb pisać.
      Jej zycie, jej sprawa, jej wybory...nie jesteś Bogiem żeby oceniać.
      ---pewnie i tak po Tobie to zleci jak po kaczce ale jak zobaczyłam jak jedziesz i nie tolerujesz innych troszkę mi się to nie spodobało ---

      a odwiedzać pewnie i tak Cie będą choć w moich oczach sporo straciłaś :)

      pozdrawiam

      OdpowiedzUsuń
    9. Dla ludzi, którzy nie są w temacie. " Czekam aż Diamentica rozbierze się do naga. Już niewiele jej brakuje". To był ten mój "pojazd". Ostre słowa jak cholera.

      OdpowiedzUsuń
    10. jedynie Pani Ekscelencja się tutaj wyróżnia. coś sobą reprezentuje. ma swój styl. reszta do mnie nie przemawia. ale nie znam ich osobiście, może kiedyś zmienię zdanie.

      OdpowiedzUsuń
    11. Fashionelka jest najgrosza ze wszystkich! Brak słów! Kompletnie się sprzedała i sodówka jej do głowy uderzyła. Jej stylizacje są nudne jak flaki z olejem, liczy się tylko metka. Szkoda...

      OdpowiedzUsuń
    12. Wielkie dzięki Ewa za wyróżnienie :) Bardzo mi miło! Dziękuję również za miłe słowa w komentarzach :)!

      OdpowiedzUsuń
    13. wytrwałam aż do samego końca artykułu i muszę przyznać, że dawno nie miałam tak niemalże identycznego zdania na temat topowych Pań z blogów i muszę również dodać, że w artykule zagościły te najważniejsze i godne podziwu osoby, choć fashionelka budzi we mnie lekki niepokój, że się tak wyrażę. Dodałabym jeszcze tylko Tamarę z macademiangirl, byłaby to tzw "wisienka na torcie" w artykule. :)

      OdpowiedzUsuń
    14. Cóż.. nie do końca się zgadzam z tym artykułem.. Maff obserwuję i dobrze pamiętam jak robiła problem, którejś blogerce o ukradziony pomysł.. Swoją drogą w sumie mało kto poza nią widział podobieństwo w chyba koszulach o które się tak wykłócała. Więc czy na pewno nie wszczyna awantur? Osobiście nie raz słyszałam o niej niepochlebne opinie ale ostatecznie zraziłam się właśnie w tamtym momencie. Przyznać jej jednak można, że styl ma specyficzny i nawet jak nie zawsze do mnie przemawia to lubię wejść na jej bloga i przejrzeć zdjęcia bo jest to kopalnia inspiracji.I pod tym względem na pewno jej blog się sprawdza. :)

      OdpowiedzUsuń
    15. No i co ma na celu to wchodzenie w dupe popularnym blogerkom? Myslisz ze skapnie ci odrobina ich slawy i zostaniesz wynagrodzona za lizusostwo? Wg mnie jestes najbardziej napalona na lans i szmaty blogerka w Polsce, ale jakos nic nie wychodzi .. I musisz kupowac sukienki za 300 zl na raty. Taka prawda. Masz cisnienie na lans i slawe ale zla droge obralas. Nie publikujac komenta tylko potwierdzisz ze mam racje. I teraz zaczniesz Myslec zeby jednak opublikowac... Ahh rozterki blogerki..

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. Publikuję każdy komentarz, który nie jest chamski i obraźliwy. Twój jest, ale wklejam go tu tylko po to, żeby pokazać ludziom jak miałkim i zazdrosnym musisz być człowiekiem, skoro jara Cię wchodzenie na moją stronę, śledzenie FB (tak nawiasem mówiąc to sukienka, którą sobie kupiłam na raty kosztowała 400 zł i nie widzę nic dziwnego, że nie zapłaciłam za nią od razu, bo nie jestem milionerką i nie śpię na pieniądzach)i zostawianie takich żałosnych notek pod moimi postami. Może zacznij robić coś fajnego ze swoim życiem, to wtedy przejdzie Ci ten wiecznie nadąsany humor i na chwilę odkleisz się od komputera przestając wylewać swoje frustracje na osobach, których nie znasz. Bawią mnie tacy ludzie jak Ty. I w sumie powinnam napisać "ty" z małej litery, bo nie szanuję kogoś, kto nie szanuje mnie.

        I jeszcze jedno - to był Twój ostatni komentarz na moim blogu, który ujrzał światło dzienne :-D

        Usuń
    16. od samego początku śledzę AlicePoint, pamiętam ją z czasów, kiedy jeszcze nie była królową hipsterów i biegała po lumpeksach - lubiłam ją wtedy i uwielbiam ją teraz za konswekwencję, za to, że wypromowała styl, który wielu naśladuje. jest unikalna i nie ma drugiej blogerki, która w tej niszy może się z nią równać. wydaje mi się jednak, że sporo osób jest do niej zrażonych przez to, że nie wchodzi w interakcję z czytelnikami, jest bardzo odległa od swojego bloga - przez to sprawia wrażenie gwiazdy, celebrytki. chociaż z drugiej strony można powiedzieć, że bez zabiegania o sympatię dla siebie udało jej się zostać rozpoznawalną tylko ze względu na swój styl - a czy nie własnie o to chodzi w blogach modowych?

      Pani Ekscelencja to jedna z najlepiej piszących blogerek i bardzo żałuję, że wrzuca posty tak rzadko i zamieszcza bardzo zdawkowe notki, zawężając ich treść właściwie tylko do ciuchów. widać, że nie ma parcia na szkło, bo gdyby chciała, mogłaby pokazywać się wszędzie - gdyby wrzucała 2-3 notki w tygodniu, jej statystyki skoczyły w górę momentalnie.

      z Maff jest moim zdaniem tak, że ma ona niesamowitą frajdę z tego co robi i nie podchodzi do tego do końca "zawodowo" - nie przyjmuje z pewnością każdej reklamy i oferty jaką dostaje, bo musi dostawać ich sporo. a jeśli chodzi o resztę - wydaje mi się bardzo naturalną, normalną młodą dziewczyną, która lubi życie na wysokich obrotach. jak wiele młodych dziewczyn pali, pije, imprezuje i robi inne niegodziwe rzeczy. dlatego naprawdę przykro czyta mi się wredne uwagi w sieci na jej temat - dotyczące jej rzekomego złego prowadzenia się czy bujania po imprezach w Warszawie. bo nawet jeśli to prawda, nikomu z tego powodu nie dzieje się krzywda, a Maff nie próbuje być wzorcem dla młodych, wychowanych pod kloszem panienek z dobrych domów. jeśli kogoś oburza styl życia jaki prezentuje Maff, to albo nie był nigdy na studiach (ew. był na medycynie) albo jest totalnym hipokrytą. bo, że tak powiem - nie takie rzeczy się robiło ^^

      Fashionelkę podziwiam za niezwykły profesjonalizm. nie śledzę jej bloga i nie wiem jaka jest prywatnie (ale wydaje się bardzo sympatyczna, takie wrażenie miałam też na BFG), ale jestem pod wrażeniem tego, co osiągnęła w tak krótkim czasie. to naprawdę mądra, zaradna dziewczyna, która nie zrobi raczej kariery w modzie, ale na pewno poradzi sobie w życiu i niezależnie od tego, co będzie ostatecznie robić - na pewno będzie w tym profesjonalna. szczerze? moim zdaniem można postawić ją za wzór wszystkim dziewczynom, które idą na humanistyczne studia bez planu na życie, żerują przez 5 lat na rodzicach, a potem płaczą im w rękaw, że nie mogą znaleźć pracy. jej autentyczność jako szafiarki nie ma tu nic do rzeczy - fakty są takie, że jakby jakiejkolwiek kobiecie dawali za darmo rzeczy, które jej się podobają i tak czy inaczej kupiłaby je sobie sama, wzięłaby prawie każda.

      Charlize Mystery nie lubię. tzn może nie jej samej, ale na pewno jej bloga. o Karolinie słyszałam, że jest bardzo ciepła, serdeczna i niezwykle skromna - jeśli to prawda, to tym bardziej szkoda, bo jej blog daje całkiem inny jej obraz. nie podoba mi się jej styl, nie pokazuje niczego - z mojego punktu widzenia - ciekawego i bardzo kiepsko pisze. zdarzało mi się polecać jej bloga koleżankom, które mają podobny styl, ale sama zaglądam tam niezwykle rzadko. to nie jest zły blog, ale nieco banalny i nudny.

      OdpowiedzUsuń