Dog days are over

Od kilku tygodni jestem w Niemczech i - poniekąd dostosowując się do tutejszych mieszkańców - absolutnie nie mam ochoty ubierać się elegancko czy kobieco. Najczęściej wkładam na siebie jakieś szorty, zwykły t-shirt i ogromne swetrzysko (wykradzione po raz ochnasty z szafy małża), ciężkie buty i dziękuję. To wszystko. Bierzemy psa i idziemy na spacer.



             T-shirt - h&m, szorty - DIY przez Billie Jean, sweter - h&m man, naszyjnik - River Island,
                                                             buty - no name + DIY























kategorie:

14 komentarze :

    1. wszędzie szukam takich butów.. <3

      OdpowiedzUsuń
    2. A w ktorej czesci Niemiec jestes? Ale patrzac na pogode, zgaduje, ze na poludniu :) Jak widac nie tylko w eleganckich stylizacjach swietnie wygladasz!

      OdpowiedzUsuń
    3. a wyglądasz zabójczo:) buty są świetne i zakochana jestem w spodenkach:)
      a co Ty robisz w tych Niemcojach??;)

      OdpowiedzUsuń
    4. a w jakim mieście jesteś ?

      OdpowiedzUsuń
    5. Czwarte zdjęcie od końca jest genialne :))!

      OdpowiedzUsuń
    6. mnie się wydaje,że elegancja na codzień to domena Polski i większych miast . bo ja w Norge też na codzień chodzę w wygodnych butach i ciepłym swetrze (na jesieni). Obcasy, kobiecość - jakoś przemycam pomiędzy, ale trampki dominują.

      OdpowiedzUsuń
    7. Niemki akurat lubia byc "ekologiczne", to fakt. Stad ta legendarna uroda Polek, ktore w porownaniu sa bezkonkurencyjne:)
      pozdrawiam
      ewa

      OdpowiedzUsuń